Mur
Budowałeś mur wytrwale,
łzami głazy słów sklejałeś,
na potężnej litej skale
takt swój w każdy dzień wbijałeś.
Budowałeś mur warowny,
słońca blask zań ukryć chciałeś,
każdy ruch i gest wymowny,
serce nim otoczyć miałeś.
A gdy głaz ostatni poległ,
kiedy cieniem zmógł granice,
smutek duszę twoją zaległ,
głosu życia nie uslyszę.
Płonie mur szarością żalu,
nie ukoił snów strapionych,
wyciągnięte dzieli dłonie,
nie odnajdą dróg zgubionych.
Komentarze (4)
Bardzo zgrabny wiersz, dobre metafory...
Tak jeden z lepszych wierszu dzisiaj ale widac autorka
nie ma TWA więc mało kto doceni a szkoda.
cały czas trzeba być otwartym ... pięknie napisany
wiersz..."+" zostawiam :)
Piękne metafory,zgrabnie napisany.
I treść niebanalna.Nie warto zamykać się w
sobie."Trzeba z żywymi naprzód iść , po życie sięgać
nowe" .POzdrawiam