Mur
Nie powinnam , ale się upiłam
W twarzach nich wszystkich
widzę co zrobiłam.
Choć oddychać nie mogę
I łzy się leją litrami,
Jutro w pracy założę uśmiech
numer pięć, kiedy będę między wami.
Czując się jak dziwka
Stąpając w tym błocie.
Choć mam władzę nad wami.
Żołądek zmęczony od wymiocin.
Nerwica i bezsenność...
Tego się tu nabawiłam.
Nie wnikając , co zastanę
I co, pod moją nieobecność
straciłam...
Oddaliłam się przez to od wszystkich.
A oddalając się, do Ciebie się
zbliżyłam.
I jak każdy samiec
Ty to wykorzystałeś.
Choć masz rodzinę , no to nie zważałeś.
Dla Ciebie kolejny przecinek...
A dla mnie spokojna przystań przy której
mogłam bezpiecznie zasnąć.
Komentarze (5)
Zbyt dosłownie? Dobre... Przez pół roku człowiek
pijany nie chodzi, choć zauroczenie to podobno choroba
psychiczna? A Piotr Zalewski - Twój komentarz jest
żałosny. Trzeba czytać ze zrozumieniem...
Ten przecinek mnie rozbawił.Ale jakie życie było by
nudne bez przecinków. Miłego dnia.
W tym sęk , że to ani kac moralny a tym bardziej nie
alkohol
trzeba było chlać z umiarem
kac moralniak przelany do Worda.
Zbyt dosłowne wyznanie.