Murawa
Miłość zawsze przychodziła do niej
gdy nie była sama
Akurat coś na głowie miała
oj niestety znowu
Lub wkładała do głowy
bo egzamin niedługo
Chciała już mieć z głowy
byle szybko
Albo ktoś całował ją w głowę
właściwie to w czoło na pożegnanie
Głową o mur waliła
ale muru nie przebiła
nie wiedziała że nie musiała
Szczęście pod murem stało
całe we łzach uśmiechnięte blado
Nie usłyszała jak szczęście od bólu
głowa bolała
Jej miłość krwawiła niechciana
autor
Avriesal
Dodano: 2009-08-04 10:06:42
Ten wiersz przeczytano 436 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
bo miał być taki, masz rację, o to chodzi, żeby
włączyć wyobraźnię, dziękuje
wymowny wiersz, niedopowiedzenia obrazowe, na mnie
zrobiły wrażenie, dla mnie wiersz ma wymowę
dramatyczną, ja przynajmniej tak go sobie
zinterpretowałam