Mury
I znów mury..
cegła po cegle
bez okien, drzwi
Budujesz z samotności,
sarkofag dla umarłych uczuć swych.
I nie ma smutku, nie ma radości
Na swoje życie patrzysz, stojąc obok
i nie zamierzasz brać w nim udziału
Co było - Minęło.
Co będzie? - ... Obojętność.
2006-09-02 ( ... A wciąż aktualny)
Komentarze (11)
Nie trzeba budować muru, bo tak trudno go później
zburzyć...świetny wiersz!
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Witaj.
Zatrzymał wiersz, przekazem.
Refleksyjny, w człowieku, pozostało w środku, pusto i
głucho.
umarły żyjąc.
Bywa i tak, smutne to.
Dobry wiersz.
Pozdrawiam.:)
.
Wiesz, MT, chyba najbardziej trzeba się postarać, żeby
samemu sobie nie zbudować muru. A to bardzo łatwo, gdy
dokładamy cegłę po cegle - nie zauważając nawet, że
ich przybywa.
Pozdrowienia, jak zawsze.
budowanie murów samotności zawsze jest złym wyjściem
Kiedyś się trzeba otrząsnąć i podnieść wysoko głowę.
Pozdrawiam :)
aktualne wiersze są zawsze cenne
Często tego sarkofagu nie można zamknąć, albo (gdy
gotowy) oddalić się od niego. Jest jak kula u nogi.
Znakomity wiersz ze znakomitą metaforą. Będzie
aktualny prawdopodobnie i za 1000 lat.
Pozdrawiam.
Świetny wiersz dziś byłem głęboko pod ziemią No kocham
mury skały wszystko tak trochę jak sarkofag.
To co było już nie wróci,
za murami gdzieś zostało,
więc złe myśli chciej odrzucić,
lepsze jutro tworząc śmiało.
Serdecznie pozdrawiam życząc spokojnej nocy :)
Często żyjemy historią -na niej się koncentrujemy
budując jak to ujął autor "mury"-przyszłość staje się
mało istotna a to w konsekwencji takiego nastawienia
bolesny paradoks-Pozdrawiam