Murzyn
We wtorek o piątej piętnaście
Zobaczyliśmy Murzyna
No Murzyn jak Murzyn, wiadomo:
klasyczna murzyńska mina
I taki nad wyraz czerniawy,
Nachalny wręcz swą murzyńskością,
Bo stoi niby spokojnie,
Lecz z taką jakby...wyższością!
,,A tak to się zwykle zaczyna"
Ozwali się dwaj studenci
,,Że wszystko się jakoś kręci,
Aż nagle spotykasz Murzyna".
,,Najgorsze jest to, że wszy takiej
To nie dasz za Chiny Pan rady,
Bo niby nic złego nie robi,
No ale bez przesady!".
I w mig im przykląsnał pan z wąsem
Wraz z żoną nie pierwszej młodości
Dodając z niemalym przekąsem:
,,Na drzewo Murzyna, litości!"
,,Cholera niech trafi to wszystko,
Wszak muszą być jakieś zasady!
Nie jestem (jak każdy) rasistką,
No ale bez przesady!".
Wszystkim ograniczonym umysłowo
Komentarze (5)
Rytm i rym nieregularny, a czyta się lekko - brawo! I
tak to jest z naszą tolerancją i wielokulturowością,
że niejeden jak Murzyna na ulicy zobaczy, to mało orła
nie wywinie "przez zapatrzenie". Dedykacja dobra, ale
tak się zastanawiam, w jakim kontekście "ograniczony
umysłowo" odczytałby ten wiersz? może dołączyłby do
skandujących: "na drzewo!"? (co bynajmniej nie ujmuje
wierszowi :)
Rewelacja!w sudium miałam Panią, która była w Ameryce
i po przyjeździe stwierdziła"byłam w sklepie,stoję
patrze a tu...wiecie ja rasistką nie jestem,ale taki
murzyn z wywiniętymi wargami"...ten nasz
dulszczyzm....cholerny!
i nagle przyszla wena i niech to cholera...murzynia,
nie widze rasizmu, przeciwnie sympatyczny wiersz o
nas, my czasem tez murzynami
Super! Czyzby Gałczyński miał syna? wiedziałem tylko o
córce... niesamowity wiersz, gratuluję
Przedni wiersz. Niełatwy temat ale świetnie z niego
wybrnąłeś.