Muza
Stąpa cicho
w deszczu
po kałużach.
Idzie chodnikiem -
w tłum się zanurza,
idzie wraz z tłumem
do autobusu,
wsiada i na jakimś
przystanku wysiada.
Idzie aż w końcu
spotyka poetę,
cicho za nim
kroczy, żeby
go nie spłoszyć.
On do domu wchodzi
- widzi kobietę,
która za oknem stoi
i moknie na deszczu .
Zaprasza ją do środka
- w środku zaczynają
rozmawiać o życiu i śmierci.
On w tym czasie
pisze kilka wierszy,
wiersze te później publikuje,
ona na krok go nie odstępuje.
Powoduje
u niego duży
wzrost ciśnienia
i natchnienia.
Ten facet
zdobywa Nobla -
nie zna jej imienia,
lecz któregoś ranka
ona na zawsze znika,
wtedy on niestety pisze
coraz mniej wierszy -
pierwszy raz zauważa,
że to chyba była muza.
Komentarze (10)
Muza kobietą się ujawniła... :))
pięknie :) dla mnie ;)
O, Muzo Ty jesteś jak Życie. Pozdrawiam
Fajnie:)
Pozdrawiam majowo:)
ciekawie... nawet z lekka zaskakująco :-)
ciekawie... nawet z lekka zaskakująco :-)
muza choć nieduża, ale ile ma natchnienia i pomysłów
na poezje.
Pozdrawiam serdecznie
muza choć nieduża, ale ile ma natchnienia i pomysłów
na poezje.
Pozdrawiam serdecznie
Muza do pisania się przydaje,
a życie samo tematy nam do wierszy daje :)
Pozdrawiam
pozdrawiam :) po prostu poezja jest wszędzie, na
każdym kroku.