Muza
Przyszła do mnie wystrojona
jak do ślubu panna młoda
nie jak wiosny czy jesieni
inna była jej uroda
W środku nocy się zjawiła
rozsuwając gwiazd kotarę
dzierżąc w dłoni jak to Muza
w barwach tęczy, cud gitarę
Wiatr przyjaciel obok kroczył
zapraszając w tany drzewa
odurzony jeszcze nocką
usłyszałem że ktoś śpiewa
Blask księżyca ją otulał
tajemniczą, gwiazd poświatą
zakłócając nocną ciszę
cichą pieśnią czy sonatą
Wiolinowy klucz na szyi
miała zamiast naszyjnika
pewno klucz do pięciolinii
do nut może lub śpiewnika
Obudzone cudnym śpiewem
nimfy, elfy, nocne duszki
tworząc chór niepowtarzalny
odrywały od poduszki
Gwar za oknem wolno gaśnie
muza pewno spać się kładzie
zostawiając na pościeli
myśli w strachu i w nieładzie
Komentarze (4)
Fajnie napisany widać wpływ muzy trzymaj ją krótko i
nie dawaj spać:)))
No tak i to prawda, ze muza z weną urzędowały u Ciebie
w nocy. Zdarza sie czasami i mnie taka wizyta.
Pozdrawiam serdecznie i miłego, szczęśliwego tygodnia.
Uroczy.
Tak to chyba być musiało,
we śnie muza się zjawiła,
nagle wenę napotkała,
wspólnie fajny wiersz spłodziła.
Serdecznie pozdrawiam życząc miłego tygodnia :)