Muzycne leki
wiersz gwarowy
Muzycne leki
Wypływajom spod palców
mazurki, bemole
i miód się leje
na serdusko moje.
I jak lek jaki drogi
lecom serca rany
i znowu się cujem
zdrowom, zakochanom.
I kańsi w przestworza
muzyka odpływo
i nuty i dźwięki
we chmurak ukrywo.
A kie niebo zagrzmi
majowym zbudzeniem
mazurki zaś z kroplami
dyscu spadnom nom
na ziemie
zaś bedom sumieć wierby
polskie
i zawodzić muzykom
chaty chłopskie.
Tyj piyknyj muzyki
pod Holami słuchom
tyk leków na duse i scęście
bo teraźno jesień
smutno i mokro i głucho…
i wsędej w Hole
utrudnione wejście…
Komentarze (26)
Po prostu pięknie i cieplutko, pozdrawiam:)
Pięknie, o roli muzyki w życiu peelki.
Miłego dnia.
Piękna tęsknota zapisana gwarą. Pozdrawiam Skoruso
Skoruso, czarodziejko, ile przepięknej zadumy w twoim
wierszu.
Pomimo, że jestem z nizin, to kocham te nasze góry,
ich wielkość,ich wieczną tajemnicę, siłę. Tęsknię do
tych zachwycających architekturą waszych domów.I żeby
żyć pełnią życia, raz w roku odwiedzam góry
(Bukowina). Chodzę na spacery i gadam do gór wszystkie
swoje tajemnice, ku uciesze spotkanych.
Pisz Skoruso jak najdłużej, bo kto nas tak pięknie
gwarowo będzie czarował+
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie
Pieknie, i juz :)
Ładny, ciepły, rozgrzewający serce wiersz! Dziękuję!
Miłego dnia! Serdeczności!
Uczta dla ducha :) pozdrawiam!
Piękny, grunt to się nie dać.
Pozdrawiam serdecznie.
ladnie obrazowo z przyjemnoscia przeczytalem
pozdrawiam
Teraz jesień radość mile widziana
Pozdrawiam skoruso:-)