muzykalni
daleko daleko? no skąd-za górą za rzeką?
też błąd
w sumie całkiem niedaleko i te same gwiazdy
świecą
tam gdzie sięga wyobraźnia oraz dom swój ma
fantazja
blisko więc plotła się baśń ta a jej
historia brzmiała tak...
za stepami z miękką trawą trzeba skręcić
troszkę w prawo
tu gdzie lasy mają kraniec z gór się wznosi
stromy szaniec
na tym zboczu jest jaskinia żyje w niej
smocza rodzina
czyli ojciec oraz matka siostra z bratem z
dziadkiem babka
w sumie zgodna to wspólnota jak na smoki -
wielka cnota
jednak wokół wszystkich gniewa bo rodzinka
lubi śpiewać
ojciec z matką swym duetem wywracają drzewa
w lesie
gdy brat z siostrą śpiewać pocznie to
spadają ptaki w locie
babka z dziadkiem to też kłopot od ich arii
w górach łoskot
pod lawiną drgają zbocza kiedy skały w dół
się toczą
raz do głowy wpadł im pomysł aby wspólny
chór założyć
wtedy stała się rzecz straszna gdy zawyła
pierwsza paszcza
potem druga trzecia czwarta drgnęła góra
dotąd zwarta
już przy piątej od tych pieni dziury się
robiły w ziemi
nikt przy szóstej nie wytrzymał na łby wali
się jaskinia
nie ma skutku bez przyczyny góry też się
wypłaszczyły
po śpiewakach śladu nie ma odetchnęła cała
ziemia
tylko czasem podczas burzy wokół słychać
dźwięk ponury
na wspomnienie chóru tego grom przewala się
przez niebo
poza tym panuje spokój muzykalnych brakło
smoków
przepadł dziadek brak też babki gdzieś
zniknęły także dziatki
ojca z matką nigdzie nie ma barytonem nikt
nie śpiewa
tak więc cicho marsz do łóżka miękka czeka
w nim poduszka
no a pod nią sny bajkowe wszystkie bardzo
kolorowe
dobranoc
Argo.
Komentarze (1)
Super pięknie i cud miód,
pisać bajki próżny trud. ;-)