My czekamy
W naszych myślach wieczny brud,
Światła dusi chłodu mrok.
My liczymy wciąż na cud,
Choć wystarczy zrobić krok.
My czekamy aż ktoś każe,
I łaskawie nam pozwoli.
Smutku miny niosą twarze,
Przeszłość jednak jeszcze boli.
Nie umiemy już inaczej,
Tylko dusić własnym sosem.
Serce tęsknym żalem płacze,
I rozpacza rzewnym głosem.
Ale może ktoś to zmieni,
Z okien zerwie ciemne szmaty.
Świat kolorów zechce cenić,
Nie przebrzmiałe w nas dramaty.
W naszych myślach czas na nowe,
Bo nie może trwać wciąż mrok.
Po co cudem męczyć głowę,
Trzeba naprzód zrobić krok.
Komentarze (5)
Życiowe takie czekanie.
Piękny.
Idealny na ten moment.
Nie sądzę by ktoś próbował ten stan rzeczy zmienić,
dlatego, że przyzwyczajenie stało się rzeczą świętą i
kto się odważy szargać świętości? A ten, kto się
odważy i np. pojedzie sobie sam/sama gdzieś dalej
odpocząć, to po powrocie zaraz będzie pokazywany
palcami, z odpowiednimi komentarzami.
Nie wiem, co kto komu każe,
chyba akcja wiersza nie dzieje się w wojsku, by czekać
na czyjeś rozkazy?
A co do tego, że trzeba naprzód żyć i życiem się
cieszyć, to prawda, bo lato ma wiele do zaoferowania,
nie tylko ono.
Miej się dobrze Grandzie/Tadku.
P.S Co do rymów, to się mylisz, rymy częstochowskie na
każdym portalu literackim byłyby wyśmiane, Anna na
szczęście takich nie stosuje, bo te są postrzegane
jako zbyt oklepane, od takich się od dawna odchodzi.
My czekamy aż ktoś każe,
I łaskawie nam pozwoli.- specyficzna postawa