My - ludzie na czasie
Od rana sypiemy popiół na głowy
Wracamy do domów i pełni zadumy
Wchłaniamy solidne porcje ryb
Dzisiaj post to głodówka dla zdrowia
Kiedy brzuchy i kilogramy
Straszą że toksyny z dobrostanu
A plastyka bolesna
Trzeba jakoś to strawić
Przepalić w siłowniach
Wypocić w saunach
W antraktach rozmądrzyć refleksje
Na czasie
Pełnym nas
Z syndromem niebezpiecznej nadwagi
Komentarze (8)
To nawet b.prezydent Lechu chce być spopielony i
służyć za pokarm rybkom w Bałtyku. Oby się nie
udławiły!
Podoba mi się Twój przekaz.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Ciekawy ten wiersz, z nawiązanem do trdycji i tego ,co
w pamięci jedynie funkcjonuje jak już zciowo
nieobecne. Przekaz rodzajowo wspólczesny, ale bardzo
jasny, dobrze poprowadzony i ciekawie spięty na
koniec.
Z przyjemnością przeczytalem i pomyślałem ,ze jednak
powinienem sie przygotować w tym roku do Wielkanocy. -
- Ale... - jeszcze czas.
Podoba się.
Pozdrawiam Elu:)
W sumie to jest to że czasy się zmieniają a my zawsze
na czasie
Nasze pokolenie;)
no i wiersz dla mnie na czasie
przeczytałem w środę popielcową
oj
a przecież nie byłem ... aby mi popiołem głowę
posypano...
:)
Dobry wiersz i na czasie.
Pozdrawiam Elu
jeden dzień (przepraszam- dwa dni) w roku to za mało
by się pozbyć niebezpiecznej nadwagi (nie tylko
kilogramów)