A my to widzimy
Może ten, co pije,
świadomie to czyni.
Bo po to tak żyje,
by go za coś winić.
A my to widzimy,
słowem przykrym lżymy.
A my nim gardzimy,
większe niosąc winy.
Może taki człowiek,
miejsce swe zagubił.
O tym nam nie powie,
bo gadać nie lubi.
A my to widzimy,
obrzucimy błotem.
A my nim gardzimy,
za jego sromotę.
Może skończy kiedyś,
życie jakże miałkie.
Odejdzie od biedy,
choć może nie całkiem.
A my obcy jemu,
losów nie poznamy.
Wiem już nawet czemu,
własny ciężar mamy...
Komentarze (4)
Bardzo mądrze i bez uwag zbędnych plus zasłużony.
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Dobrze podpatrzony podwojnie smutny temat.
Bo nie tylko chodzi o "pijacego", ale i o nasza
postawe.
Pozdrawiam serdecznie Grandzie :)
picie nie rozwiązuje problemów, ale czasem usmierza
ból...
Każdy swój krzyż dźwiga, ucieczka od kłopotów i
ciężaru tego krzyża w alkohol nie jest dobrym
rozwiązaniem, a tylko przynosi cierpienie innym i
dodatkowe problemy...pozdrawiam i życzę miłego piątku
:)