Mycie rąk
Umyła ręce
Najpierw delikatnie, samą wodą.
Potem podniosła kawał mydła,
które szarpało się jakby
było całkiem żywym karpiem.
Namydliła ręce dokładnie
i coraz szybciej zaczęła ocierać
rękę o rękę, rozprowadając mydliny
do samych łokci.
Miała nadzieję, że tak usunie bakterie.
Kilka minut temu dotknęła chorej,
a teraz przerażona
próbuje zmyć z siebie śmierć.
To chyba nie pomoże.
autor
persefone
Dodano: 2008-03-25 21:45:10
Ten wiersz przeczytano 3219 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.