Myslala o samobojstwie.
W trudnych chwilach ciezko myslec pozytywnie. Zwlaszcza, ze nic sie nie uklada. Ile mozna..?
Usiadla w zimnym kacie
gdzie krew byla dywanem
Poplamila swe skrzydla,
nie mogla byc juz nawet Ikarem.
Z butelka taniego wina
siedzi skulona
Z kazdym lykiem chce zapomniec
jaki los zgotowala jej rodzina.
Napojem bogow
popila biale cukierki
tabletki nasenne
uwolnily ja z sidel zla.
Wegetowala tak
az przyszla smierc
Zabrala jej skrzydla
wymieniajac je na zardzewiala od krwi
kose.
Aniolem nie byla,
choc czasem snila,
czasem marzyla,
choc krotko zyla.
Przepraszam za czestochowskie rymy, ale wkradly sie tam nieumyslnie.
Komentarze (4)
..ja lubię rymy...więc nie przepraszaj za nie....bo
ślinią na nie ci którzy tego nie potrafią...i
zapomnieli ..lekturę ....szkolną
rzeczywiscie mocne slowa w wierszu, ale ukazuja bol i
bezradnosc podmiotu lirycznego. utozsamiac sie z tym
aniolem moze wielu z nas, i dziekuje ci za ten wiersz.
ciekawa treść ale mam nadzieję, że to nie Ty jesteś
podmiotem lirycznym tego wiersza
Cięzki temat.. mocne słowa braku wiary w sens
zycia...(( /a ono jest piękne/
pozdrawiam )))