MYŚLENIE W CZASIE ZARAZY
I czy warto było tak pędzić przez życie,
iść spać późną nocą, a wstawać o świcie,
ciułać grosz do grosza by mieć jak
najwięcej,
zadrwić z biedniejszego, gdy pieniądz jest
w ręce?
Dziś takie wartości nie mają znaczenia,
zagrożone zdrowie - panuje pandemia.
Nikt nie wie jak walczyć, wirusa
pokonać,
(podobno maseczka to dobra ochrona ).
Kontakty zerwane, ludzie oddaleni,
wszyscy oczekują kiedy to się zmieni.
Przyszło wyciszenie, czas się
zastanowić,
czy człowiek w swym życiu zawsze dobrze
robi?
Ci, co do tej pory wyśmiewali Boga,
też żyją w bojaźni, kiedy przyszła
trwoga.
Gdy zgonów przybywa i COVID szaleje,
strach w oczy zagląda, trudno mieć
nadzieję.
Zżółknięte książeczki ludzie biorą w
ręce,
modlą się by wirus nie zabijał więcej.
W palcach obracają różańca korale,
niech wirus na świecie już przestanie
szaleć!
Czy z tej sytuacji wyciągniemy wnioski,
że nic nie zdziałamy bez pomocy Boskiej?
Wszyscy się szanujmy i dbajmy o zdrowie,
świat może być lepszy - urządzi go
człowiek.
Jan Siuda
Komentarze (7)
Temat na czasie, forma dobra, przekaz trafia do ludzi.
Wciągająca refleksja z dobrą puentą.
Pozdrawiam.
Marek
pozdrawiam
Dobry przekaz, ale cały czas na serce umiera 20 razy
więcej ludzi w Polsce. Pozdrawiam
Mądra refleksja nad życem.
Popieram przesłanie wiersza.
Bardzo dobry tekst.
Trzeba się modlić najgoręcej o rządzących. Aby Bóg
wybaczył im poważne uchybienia względem nas "zwykłych
ludzi" i obdarzył w porę opamiętaniem.
Serdecznie pozdrawiam:)
zgadzam się z Twoim wiersze w całości ...