Myśli..
Niepokorne..rozbrykane..
tuptają w mojej głowie
jak małe chochliki..
powiedz...szepczą
powiedz...
Czasem mnie rozśmieszą
swoją bezradnością..
dziecinnością..
biegają wtedy w kółko
śmiesznie machając łapkami..
Czasem..zawstydzą..
stoją wtedy ze spuszczoną główką
pociesznie wiercąc stopą..
rumienią się..
...ale czasem ,
czasem..
stoją nieruchomo
z opuszczonym wzrokiem..
smutnymi oczkami..
i szepczą..
mogłeś nie mówić..
mogłeś..
i..jest im ciężko..żle..
Wyglądają wtedy tak bezradnie
aż żal..
ale..dobrze
że są...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.