myśli
Il Divo Amour&Pasion u Kraka zagrało,
niesamowite przeżycie,
powiedzieć tak to mało.
Ze smokiem, w południe trochę pogadałem,
pozwierzać się komuś w ciszy
potrzebowałem.
A nie ma jak gatunku brat,
co żyje tu od setek lat.
Na starym mieście przeszłość widziałem,
jakbym tam był, mym całym ciałem.
Honor, ojczyna i takie tam.
Normalnie jeszcze zwidy mam.
A w nocy po koncercie,
w hotelu czerwone wino piłem.
Całą butelkę opróżniłem,
i wciąż muzykę tą słyszałem,
całym mym ciałem i tylko ciałem.
Lecz uczuciową stroną moją,
nie czułem nic, prawie nie byłem.
Bo pięknym byłby cały tam czas,
gdyby nie jeden istotny brak.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.