Myśli o akcie stworzenia
Podjemiolnie nie będę cię całować.
Nie zaznam więcej ust w uśmiechach.
Mam tylko głowę zbrojną w pamięć
tego, co pełnią jest oddechu.
Ani pod śliwą nie przystanę -
nie narwę z niej owoców pełnych
żywic cięknących na firmament,
widząc spojrzenia oczu ciemnych.
Nie dotknę kłosów ufną dłonią,
ziaren nie utrę zakurzonych,
by je przesypać skroń przy skroni,
ciepłem twych spojrzeń odurzony.
W łubiny cię nie poprowadzę,
dalekie od natrętnych ludzi -
z nadzieją śmieszną, że zaśniemy,
by się wzajemnie nie obudzić.
Z młodzieńczych marzeń późnorodnych,
gdy los mi szans zostawił mało,
chciałbym usłyszeć szept twój słodki,
aby się słowo ciałem stało
najpiękniejszym, twoim...
Komentarze (12)
Piękna liryka... no no no podziwiam :-)
Subtelnie wyrażona prośba.
Pozdrawiam z podobaniem :)
świetny (Podjemiolnie - miło zaskoczyłeś
słowotwórstwem)
Podoba się.
Pozdrawiam
Trzymasz wysoką liryczną formę.
Pozdrowionka.
Za e.jot. Pozdrawiam.
Pięknie czarujesz słowem, ducha i ciało swojej
wybranki. Miłego dnia:)
Wszystkim dziękuję za czytanie.
dobrej nocy
Wysublimowana a jednocześnie bardzo męska POEZJA.
Podziwiam.
Dobrej nocy, Predatorze :)
Jest świetny!
Śliczne niespełnienie!
Pozdrawiam
Miło być u ciebie.
Nadrobić zaległości najwyższy czas;)