Myśli byłego samobójcy
Gdy stałem nad brzegiem morza,
wiatr patrzył mi w oczy złowieszczo,
czekał na mnie.
Ale ja już czułem jak zatapiam się w
głębinie
po locie ptaka ze skarpy.
I nie patrzyłem mu w oczy,
raczej ja miałem bardziej czerwone,
lepiej nie patrzę.
Jeszcze tylko krzyk, pisk nie wiem, może
mewa.
Nie to ja bezwładnie spadając głos też
spadał razem ze mną,
a może to łabędzi śpiew, tak się boje
bólu.
I wreszcie otchłań nic nie bolało, a co to
Syrena...
A. D. 2013
Komentarze (11)
bliska mi treść...
Bardzo realistycznie opisane emocje.
To tylko chwila, której czasami już nie można cofnąć.
Nigdy bym nie chciała tego doznać. Refleksyjny wiersz.
Przepędź jak najdalej takie myśli...bo warto żyć ponad
wszystko, ponad ból, ponad przeciwności losu, ponad
życia ciernie! Poruszający ten Twój "motyl"
zwątpienia.Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Podoba mi sie:)
Dobrze, że boimy się bólu, bo statystyki dotyczące
samobójstw, byłyby pełne, dobitnie oddany klimat samo
destrukcji ...pozdrawiam.
Witam. Ładny wiersz. Dla mnie samobójca, to tchórz.
Nie mówię, oczywiście o Tobie. Pozdrawiam serdecznie
pięknie :)
Choć wiersz mroczny to podoba mi się.Pozdrawiam
Dal mnie na plus, kiedyś napisałem wiersz o podobnej
tematyce, więc łatwo było wczuć się w klimat
Trudna tematyka, lecz wiersz imponujący.