Myśli moje rozwichrzone
moje myśli jak jesienne wietrzysko
pędzą nie wiedzieć gdzie i dla czego
ale w nich jesteś zawsze gdzieś blisko
czasem w bagnach albo tuż pod miedzą
raz ukradłem tobie nawet chustkę
cos ją miała fikuśnie związaną na szyi
każdy chciał jej chociaż dotknąć
lecz nie dotknął – wszyscy się
smucili
bo ja jestem jak pies ogrodnika
co pilnuje ale nie dotyka choć czasami -
to tak powiem szczerze - coś mnie kusi
abym gdy już śpisz legł obok na podusi
autor
topor
Dodano: 2009-02-06 00:49:23
Ten wiersz przeczytano 840 razy
Oddanych głosów: 22
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Wiersz pełen humoru i każda kobieta może pomarzyc o
psie ogrodnika.....Tylko z tym jedzeniem.......
Piękny wiersz W nim jak pies ogrodnika pilnuje i
szczerze przyznaje że też kocha Dobrze napisany na tak
Wiersz podoba mi się. Melodycznie i plastycznie jest
bez zarzutów.