Myśli… aż do przesady.
Strumień głośno z ciszą gra
Staję na kamieniach, chwiejąc się na
wszystkie strony.
Z czasem woda zaczyna mnie dosięgać.
Wiem, że wszystko jest chwilowe – tak
jak ekspresjonizm w mojej głowie.
Nie jestem sam, a jednak czasem udaję.
Myślę, że tak jest – bardzo
często.
Moje indywiduum mnie przerasta z każdą
chwilą.
W jednej chwili wszystko znika.
Dużo wiedzy na małym kawałku papieru.
Czuję wolność, choć nie wiem, co to
znaczy.
Świadomość jest pewnym punktem widzenia,
niczym centrum perspektywy.
Coś, co wiem i podkreślam brakiem wielu
innych możliwości.
Wielu myślicieli mogło by mi tego
pozazdrościć.
Istnieje jednak pewna możliwość.
Chwila, moment na zrozumienie krzyczącego
kontrargumentu.
Czy mam na tyle siły, aby otworzyć
drzwi.
Czy jestem na tyle zręczny, aby trafić
kluczem w zamek.
Czy istnieje taka olbrzymia kondensacja
odwagi.
…pytanie o zezwolenie na kontrast.
Wybrałem, będę stał przy drzwiach.
Słuchał pukania, które dochodzi z drugiej
strony.
Przesada jest prawdą, która straciła
cierpliwość.
Znów przesadziłem.
Levi
Komentarze (1)
...pytanie o zezwolenie na kontrast.
Pełen refleksji i zadumania nad życiem wiersz, życzę
Ci abyś trafił kluczem w zamek...