Myszka
Szara myszka wygląda z dziury,
patrzy czy nie siedzi kot bury.
Bardzo tęskni za żółtym serem,
jednak przed nią stoi pan z bokserem.
Główkuje pilnie jak ich okpić,
czeka, aż pies zacznie wodę pić.
Ser sobie na talerzu leży,
więc gotuje się do kradzieży.
Myśli, że człowiek nie zauważy,
gdy ona skoczyć się odważy.
Serka zapach przemawia silnie,
a ona miota się bezsilnie.
W końcu czekać rady nie daje,
nie wytrzymuje, słupka staje.
Myszka na stół skacze, ile sił,
do grzechu ją bardzo węch kusił.
Nareszcie ten jest przed nosem,
spogląda za siebie ukosem,
delikatnie go w ząbki łapie,
na samą myśl ślinka jej kapie.
Dumna z nieodkrytej grabieży,
z powrotem do nory już bieży.
Gdy chciała umknąć ta niecnota,
odkryła siedzącego kota.
Na ucieczkę za późno było,
wszystko się migiem potoczyło.
Morał z tego taki wypływa,
za kradzież tęgo się obrywa.
Warszawa, 4 sierpnia 2019 r.
Joanna Es - Ka
Komentarze (37)
samo życie...
Pozdrawiam :)
No i masz ci myszko serek...:))Pozdrawiam serdecznie.
piękny morał... prosto z życia ...
głód jest silniejszy od strachu
a myszka wiedzieć nie musiała, że kradzione nie tuczy
dramatu nie będzie jak kawałeczek żółtego sera
'podwędzi' ;)
życząc miłego dnia, ciepło pozdrawiam :)
za mily
:)
Są też "myszy elitarne", pełno ich harcuje w sejmie i
żadnej ani włosek z sierści nie spada :(
Pozdrawiam :)
Pazerność nie popłaca.
Pozdrawiam serdecznie. :)