Na bal
Jeszcze tylko włosy poprawię,
wiatr mi je dzisiaj trochę poplątał
zapomniałam mu powiedzieć
że idę na wielki bal
nawet sukienkę już ubrałam
tą z delikatnej nici tkaną
wyszywaną w srebrzyste diamenty
wiem że czekasz niecierpliwie
taka okazja nieczęsto się zdarza
mam nadzieję że jednak wybaczysz
te kilka chwil opóźnienia
cóż to jest dla wieczności
ledwie westchnienie
oddechu mały łyk
a my i tak będziemy tańczyć
póki w żyłach krąży krew
orkiestra długo grać nie przestanie
Komentarze (6)
Udanego balu zycze i niech sie nie konczy, niech trwa,
a serduszka szczesciem wypelnia. Czuje nastroj
wiersza, wyobraznia widze, jak szykujesz sie na ten
niecodzienny bal.:), piekny to obraz. Pozdrawiam.
niech gra orkiestra, w rytm jej niech tańczą wasze
serce zgodnym rytmem i tak do końca...pozdrawiam
więc bal niech trwa i nigdy się nie kończy...
Specyficzny to bal, będzie trwać całe życie :)
W srebrzystej sukience - musi udać się bal. W wierszu
już tańczysz, pozdrawiam:)
W takim razie nie zapomnij przypiąć kotylionu i
konfetti całe pudełeczko, wymocz w soli nogi gdyż w
programie taniec solo i na boso. (potraktuj z
przymrużenem oka).