Na Beja powrotu nadzieja...
Motto:
Pan Bodek, trafia zawsze w środek.
Jak tu nie odpowiedzieć takiemu
życzliwemu,
który mnie też powitał wierszem, ale po
swojemu!
Aktywność swą obiecał, przywrócić...do „z
przed przerwy”,
więc życzę mu pomysłów i także samo
werwy!
Aktywność to ekspresja, synonim
duchowości...
Ta, chociaż powszechna, daleka od
jawności,
kryje się w naszym wnętrzu, czasem przez
całe życie.
(Przyznacie, że mam rację? Przyznajcie,
choćby skrycie…)
Wspaniałą fraszką wracasz i warte
podkreślenia,
żeś po mistrzowsku „wyczuł”, epokę
Odrodzenia.
Lipa i białe kruki, pszczółki i jabłka
złote…
Surmy Ci znowu grają… Królowi, na
ochotę!
(DoCent)
Komentarze (4)
Bej to klej, jakby nie patrzeć.
I tak trzymać...trochę przekory i trochę pokory, a
będzie dobrze,
Pozdrawiam, miłej niedzieli
lubię powroty, chociaż...
ponoć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale
to inny temacik
Nadzieja umiera ostatnia.