Na bezdechu
Dwudziesta pierwsza pięć,
Okruchy dnia, ruchome piaski.
Pożółkłe wiersze
- jak kalendarze zdarzeń,
schowane do szuflady.
Więdną kwiaty w ogrodzie,
a róża ciągle pachnie.
Pieszczotą późnego lata
otula moje zmysły.
Nim świt nas na nowo porani,
zatraćmy się w pocałunkach.
Cała jestem w twoich rękach.
Pomiędzy ramionami
kilometry szczęścia... magiczna chwila.
Zabierz mnie tam,
gdzie czas się zatrzymał.
autor
Kropla47
Dodano: 2018-10-06 20:29:41
Ten wiersz przeczytano 3339 razy
Oddanych głosów: 52
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
"Pomiędzy jednym, a drugim ramieniem
kilometry szczęścia... magiczna chwila."
Pięknie. Miłego wieczoru Kaziu życzę ;)
Wiersz mnie zatrzymał.
Nim świt nas na nowo porani- okruchy szczęścia łapane
nocą.
kilometry szczęścia - jest magia w Twoich słowach.
miłego wieczoru Kaziu :):)
Te kilometry szczęścia między ramionami mnie urzekły
:)
Piękny!
Pozdrawiam Kaziu:*)
☀