Na Bożej dłoni
Poderwij mnie do lotu
szybując w przestrzenie
pod sklepienie nieba.
Skąpana w chmurach,
jak na Bożej dłoni
kołysać się będę bezwiednie.
Choć jedną chwilę daj,
choć jeden, jedyny raz
poderwij
i unieś wysoko tak,
bym popłynęła z wiatrem jak ptak
- bliżej nieba,
bliżej Ciebie
lądując na Twej dłoni bezpiecznie.
20/06.2006r. Irlandia
autor
Violetus Pospolitus
Dodano: 2006-10-02 12:05:58
Ten wiersz przeczytano 478 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.