Na chwilę
Za szklaną taflą
bezsenne spojrzenie księżyca
nie pozwala mi
zamknąć powiek
Martwą ciszę
rozprasza tylko szept
monotonnego zegarka
Przyjdź
i zostań
choć ten jeden raz
bezwstydny
pod zasłoną
nocy
Przyjdź
i bądź
choć przez chwilę
mój
z wścibskim księżycem
przyjdź
A kiedy nienawistny promień
przetnie mrok
wrócisz
wrócisz do niej...
autor
†Fallen Angel†
Dodano: 2004-11-08 15:33:33
Ten wiersz przeczytano 507 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.