Na dłużej
Kartka z pamiętnika...
Jakże mi w tych szarościach do twarzy.
Szary świt, szary dzień, szary wieczór.
Szare myśli po głowie wciąż łażą,
pewnie zaraz marzenia rozdepczą
te najśmielsze, co wczoraj sięgały
aż do nieba - z okienka na strychu.
Przy nich gwiazdy stawały się małe.
Umierały przed nocą po cichu.
Znowu mysz szara z lustra spogląda,
załzawiona jak zeszły listopad.
Ciepłe słowa upycham po kątach...
Jakże trudno tę szarość pokochać.
Zosiak
Komentarze (47)
Też nie lubię szarości, zwłaszcza tej za oknem, czasem
i w duszy bywa szaro, a ja też kiedyś napisałam wiersz
o Szarych ludziach, no cóż, każdy z nas czasem myśli o
szarości, a wiersz jak zwykle bdb.
-szary świat
w twych oczach zgasły kolory
ich ciepły blask
widziałem go jeszcze wczoraj-
Irisku, też lubię :)
Dziękuję.
A ja uwielbiam szarość...
Miłego wieczoru Zosiu:)
anna, tańcząca Grażynko,
dziękuję Wam :)
Ta szarość daje natchnienie dla pięknej liryki jak
widać, choć i ja za nią w aurze nie przepadam:)
Serdeczności ślę, Zosiu :)
Trudno się dokopać do wierszy, których jeszcze nie
komentowałam,
też kiedyś o szarości pisałam w Szarych ludziach,
czyli jednak ona bywa inspirująca:)
niezwykle trudno
Dziękuję, Dziewczynki i Chłopcy :))
ach pewnie że trudno... piękny wiersz.
A wiersz nieszary, można go pokochać:))))
Czasami śliczne są te szarości;)
Pozdrawiam serdecznie:)
:) Pięknie :)
a na szarośc najlepsza jest czerwień- czerwone grzane
wino... :-) piękny wiersz
...tak mi ten wiersz przypomina moje życie,taki mi
jest bliski choć nie zaglądam wcale do lusterka żeby
nie zniknęły marzenia zanim maj zakwitnie wiosną...
a trzeba Zosiu, rzeba tę szrość pokochać; swój czas
odsiedzi i znów maj!