Na dobranoc...
Do snu utulę Cię choćby na błyszczących gwiazdach ciemnego nieba tajemnicy...
Na ulicach nie widać żywej duszy,
A mi w środku serce się kruszy.
Chciałabym Cię przytulić,
W błysku gwiazd utulić.
A zanim rozpocznie się sen milutki-
Wziąć na spacer krótki.
Złapać za rękę,
Zaprowadzić w żywą bajkę.
Tam, gdzie nieba można dotknąć
I przy słońcu nie spłonąć.
Huśtać na księżycu ciężkim,
Stając się człowiekiem jak pióro lekkim.
Lecz nie mogę dać Ci gwiazdki z nieba,
Jedynie skarb, jak dla wróbelka okruszek
chleba.
Siebie całą daję Tobie,
Tak dużo dla Ciebie zrobię...
Teraz trzeba kłaść się spać,
A ja Ci całus na dobranoc chciałabym
dać.
W Twoim śnie spotkamy się.
Wtedy pocałuję Cię.
Gdy się obudzisz,
W lustro spojrzysz-
Zobaczysz lekki ślad pocałunku...
I dowiesz się,
Że bardzo mocno kocham Cię!
Komentarze (1)
Zaskakujesz mnie z każdym wierszem