Na dobranoc
Już za późno na słowa
I na smutek za późno już też
Nie potrzebna mi TU żałoba
Nieodwracalny zapada zmierzch.
Zamknę okna poraz ostatni
Zasłony ciężkie zasunę
Rozbiorę się w Bożej szatni
Ciało przykryję całunem.
Nie chcę tu łez ni rozpaczy
Tęsknoty i smutnej mowy
To happy ending jest raczej-
-Macie mnie wszyscy z głowy!
Komentarze (4)
Jestem przekorna ;-)... Poezja jednak podróżuje
autostrada interpretacji...
wiersz raczej mało powiedziane smutny - dramatyczny ,
bo mówi o śmierci,Ale podoba mi się
Wiersz, który zartzymuje. Trudno jest mi zgodzić się z
ostatnim wersem (to chyba przekora) i zadeklarowanym
klimatem. Pozdrawiam.
Smutne...:(