Na dole

Dziś już nic nie będzie pewne.
Polityka, codzienność, sen.
Będziesz bał się każdego.
Nie bój się, darz zaufaniem ludzi,
jednak nie powierz im przypadkiem
swego życia, którego tak się boisz.
Wcale nie ma się o co martwić.
To nieprawda, co mówisz o
racjonalizmie i empiryzmie.
Pamiętaj, zmysły! Wąchaj każdą chwilę.
Utrwalaj zapachy czasoprzestrzeni.
Może kiedyś, leżąc w trumnie
przypomni Ci się konwaliowy oddech ukochanej
i pomyślisz, że tam na górze wcale
nie jest aż tak źle.
Nie kłam, że nie chcesz umierać,
Nie można naraz bać się i życia
i śmierci. Ja już to wiem, teraz
Twoja kolej.
Pamiętaj, jutro przynieś ziemniaki.
Zasadź je, będą Ci przypominały o
trudzie życia.
I nie podnoś głosu. To niepotrzebne.
Nakrzyczysz się jeszcze pod warstwą
popiołu, kiedy pomyślisz, że chcesz
iść dalej, ale nie masz dokąd.
Że chcesz wrócić, ale nie masz do czego.
Boisz się życia. Życie tak nie frustruje
jak jego brak, pamiętaj.
A, i zapamiętaj, zmysły! Dotknij każdej
rzeczy, chwili, zapamiętaj kształty, naucz
się odczuwać energię wszechświata.
Przyda Ci się to tam, na dole.
Smakuj, smakuj każdego przysmaku życia,
z jakim przyjdzie Ci się zmierzyć.
Szczęścia, rozkoszy, smutku, każdego.
Bo tam, na dole, posmakujesz tylko
porażki.
Zapamiętaj wszystko, bo to jedyne,
co będziesz miał tam, na dole.

autor

shiverin

Dodano: 2009-12-08 21:24:17

Ten wiersz przeczytano 601 razy

Oddanych głosów: 0

Rodzaj Biały Klimat Obojętny Tematyka Życie

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie