Na drodze
Motylem nie jestem.
Mocna jak dąb też nie.
Jak Syzyf mozolnie
Pcham darowane życie
Rozdając dobre uczynki po drodze
Jeszcze nie oglądam się za siebie.
Pokonuję przeciwne wiatry.
Wypłakuję piasek z oczu
Strzepując przygniatające smutki
Lekko stawiam kroki
Na wydeptywanych ścieżkach.
Barki z trudem wytrzymują
Ciężar zbieranych kamieni.
I tylko trzy siostry: Wiara, Nadzieja,
Miłość
Niosą pomoc, zdejmując ciężar
I prowadzą za rękę dalej…
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.