A na dworcu - limeryki
Zaradna
A na dworcu w samej Warszawie
przyglądała się baba strawie:
głodna, brudna,
sprawa trudna
wtem pluje na talerz… pewnej
damie.
Lepiej krowie
A na dworcu w samej Częstochowie
ciasno – szpilki nie wciśniesz ktoś
powie
i do wyjścia z nurtem
cały tłum jak hurtem,
że w Indiach lepiej - świętej krowie.
Komentarze (20)
("czyżby pod wpływem komnena"-nie widzę
podobieństwa-ale potraktuje to za komplement)limeryki
przednie-pozdr.
Ech nasza kochana Warszawa, dworca nie znam, ale po
mieście błąkam się zawsze, Ostatnio godzinę przed
zamknięciem trasy WZ uciekałam z Warszawy, a teraz
boję się tam wjechać. Ale i tak ją kocham, zupełnie
nie wiem dlaczego.
Udane limeryki - pozdrawiam serdecznie ;)
Bardzo ciekawe limeryki i puenta jest dobra.
Jako staruch,upierdliwy i złośliwy(skutki podagry)
powiem ,że limeryki jak najbardziej prawidłowe(może
paradoksy trochę składkowe) - ćwicz się dalej , a
zostaniesz mistrzynią , jak powiada Lord Practice of
Paradoux.
Dobre limeryki:)
I w Warszawie i Częstochowie limeryk ci prawde powie.
Smutne, a jednak prawdziwe. Dobrze ujęłaś to co
dostrzegłaś na dworcach.
Nie tylko w indyjskim są kraju i nie koniecznie
żeńskiego rodzaju :) Pozdrawiam.
Limeryki w modzie:)
dobre obserwacja życia Pozdrawiam:)
Mnie się bardzo podoba, zwłaszcza ta druga ;). Nasuwa
mi się powiedzonko: "Tylko święta krowa nie zmienia
zdania" :). Fajne, pozdrawiam.
Bardzo dobre, (dla mnie ) ,gratuluję
hmm-sam nie wiem czy usmiechac sie z tej PRADWY
architektoniczno-spolecznej czy tez plakac!bede jednak
sie usmiechal bo limeryk swietny!
oj tak....kawalerskie czasy spędziłem w okolicach
dworzec centralny - dworzec śródmieście.....było
pięknie...wesoło...czysto...a teraz ? bród i smród
wszystkich fastfoodów....i wystające płytki
chodnikowe.....a fujjj