NA DYSKOTECE
Kiedy pierwsze grają nuty
mam ochotę zrzucić buty
by mieć pewność ,ze tym razem
nie wywinę kozła w tłumie-
bo nikt tego nie zrozumie
nie zrozumie jeden z drugim,
że choć obcas pięknie leży
i się na nim nieźle kręci
- co tez Panów kusi, nęci
to przyczyną zostać może
kilku złamań, obtarć , stłuczek
także Pań -tych z konkurencji
tych, do których wzrok Twój biegnie
choć powinien być tu przy mnie
gdy tak kręcę zadkiem pięknie
Twoje stopy gdyby mogły
larum zaraz by podniosły
wszak są bardzo narażone
na obcasów ciemną stronę.
Gdy muzyka płynie wartko
Widzę tutaj całe stadko
Niewolnic czuba i szpili
- to dla Panów co już pili.
Co kiwają się niezdarnie-
Lecz by wypaść nie tak marnie
Ciała prawie gołe maja-
Chyba nieźle wyglądają
Lecz nie mogą nic uczynić
By się nie pośliznąć w szpili
A ja całkiem na bosaka
Roześmiana jakaś taka
Skaczę wokół, kręcę- nęcę
I tak one wyrwą więcej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.