Na Gliniance
Bajka
Tuż za laskiem na Gliniance
wyprawiły żabki tańce,
trzy ropuchy też tam były
przyznam szczerze-się nudziły.
Tanecznice z nich są żadne
bo grubaśne i nieładne,
więc siedziały z boku same
wyśmiewane, obgadane.
Z wody wyskoczyły traszki
słysząc śmiechy i igraszki,
swe grzebienie postawiły
za trzech jadły za trzech piły.
Wyszły z pieluch też kijanki
bo upiły się ich niańki,
coś wesoło rechotały
zamroczone ledwo stały.
Słysząc wrzask i głosów gwary
zjawił się tam bociek stary,
cztery czaple, dwa żurawie
by przeszkodzić tej zabawie.
Nawalone jak balony
pierzchły żaby w różne strony,
lecz uciekać nie umiały
bo się bardzo zataczały.
Morał z tej bajeczki taki
przy zabawie nie rób draki
i jak widać picie wódki
może mieć fatalne skutki
Komentarze (6)
Bardzo fatalne skutki, to fakt i dla dorosłych
przestroga w tej dorosłej bajce :)
Niesamowity wiersz czytałam go z ogromną przyjemnością
i pewnie nie raz go jeszcze przeczytam bo jest to
jeden z lepszych wierzy ujakie czytałam a przy tym
zabawny napisany z wielkim poczuciem humoru ,które tak
canię u ludzi .Pozdrawiam:))
.. a kijanki i ich mamy do AA sie zapisały- cudnie
,radośnie i wesoło.
Super bajka z super morałem do tego super
napisana,ładnym piórem, ładne rymy, rytm nie wspomne o
dużej dawce humoru.
Bardzo wesoła i czytałam jednym tchem.
Oj racja. Wtedy to juz nie kijanki, zabki, traszki
tylko.... No i bociek - policjant potrzebny. Ubawilem
sie. Dzieki.
oj działo się, działo na tej gliniance - a morał rzecz
święta - że brać jakby ścięta - bawić się tak nie
powinna...