Na jawie sen
Złotem i purpurą zachodzi słońce.
Zapada noc. Zasypia świat.
A ja, unoszę się ponad.
Do tańca zaprasza wiatr.
Jawa staje się snem,
jawą sen.
Muzyką pulsuje w żyłach krew.
Tańczę wśród gwiazd.
Wolna, szczęśliwa jak ptak.
Coraz szybciej i wyżej.
Woła mnie kosmiczna dal.
Jestem miłością, tęsknotą,
pragnieniem.
Pochodnią płonę,
umieram i rodzę się.
Zanurzam w oceanie marzeń.
Odpływam aż na światów kres.
Znikam, już nie ma mnie.
Bledną gwiazdy, różową jutrzenką
wstaje nowy dzień.
Powracam
Komentarze (40)
Noc izoluje od świata, wyzwala z problemów dnia
codziennego i pozwala marzyć... świetny wiersz,
pozdrawiam serdecznie :)
Powracasz wypoczęta po takim śnie.
Miłego dzionka :)
Ładnie:) Zamiast
"Coraz szybciej, wyżej, dalej." czytam sobie
"Coraz szybciej i dalej."
z uwagi na "dal" z następnego wersu, ale to nie mój
sen. Miłego dnia:)
Jak dobrze, że możemy marząc unosić się go gwiazd.
To nie fantastyka. Podobno ciało astralne opuszcza nas
w nocy. Pięknie opisałaś podróż duszy przez kosmos,
podczas gdy na ziemi noc.
Ślę moc sobotnich serdeczności. :)
Pięknie się odradzasz
Pozdrawiam serdecznie :)
Wykrzyczałaś miłość do życia, do natury, że masz ją za
oknem i możesz się nią cieszyć. Lubię jak kobiety
odpływają są wtedy takie piękne, marzycielskie,
szczęśliwe, nieobliczalne.
Miłego weekendu.
Witaj.
Zastanawiam się ilu z nas odplywa w ten sposob a potem
przychodzi zmierzyć się z kolejnym dniem. Te nocnne
marzenia, podróże i poczucie wolności spełniają rolę
oazy.
Loka pięknie utkalas ten subtelny wiersz.
Moc serdeczności.
...jakże różne są nasze jesienie
spokojnej nocy loka:))
jak feniks z popiołów :) i dobrze