Na jutro
Tak dużo ciebie w myśli mojej,
ciągle trzymamy się za ręce;
z nami radości, niepokoje;
chociaż tych drugich jakby więcej.
Choć czasem bywa niepogodnie,
lecz dobrej wiary nie utracę;
znowu założysz białe spodnie,
wyprowadzimy psa na spacer.
Do wiosenniejszych dni dotrwamy,
na nową radość wciąż gotowi;
znajdziemy w parku drobny kamyk,
co każdy smutek nam uzdrowi.
Wciąż mam na lepsze dni nadzieję;
dziś to wyśniłem cichym szeptem;
chory na pewno wyzdrowieje,
zanim ostatnią zje tabletkę.
Komentarze (12)
Optymizmu i nadziei duża dawka :)
Pozdrawiam ciepło
Fajny, optymistyczny wiersz. Nadzieja na dobre jutro.
Pozdrawiam :)
Ładnie, rytmicznie i z nadzieją na lepsze dni. Miłego
wieczoru.
z optymizmem i aby do wiosny :)
i dobrze, i właśnie tego się trzymajmy :-)
Ładnie, melancholijnie. Pozdrawiam:-)
Ten bardziej mi się podoba niż poprzedni:)
Bo i tak jest urokliwie :)
Dziękuję za uważną lekturę i za komentarze. Raczej
pozostawię tak jak jest. :)
Przedstawiałeś piękne plany "na jutro" podszyte
nadzieją :)
Zastanawiam się, czy pisząc w przewadze w pierwszej
osobie ostatnie dwa wersy nie powinny raczej brzmieć :
chory na pewno wyzdrowieję,
zanim ostatnią zjem tabletkę.
Pozdrawiam :)
Z dużą przyjemnością przeczytałam.
Miłego dnia
Piekna melancholia.