Na krawędzi
Na krawędzi rozpaczy stoję,
Nawet swego cienia się boję.
A mym wspomnieniem Twoje oczy...
Czy może miłość mnie w nich zaskoczy?
Lecz ja straciłam wszelką nadzieję
I wielki smutek wokół sieję.
Och... jak bym chciała znów Ciebie
spotkać,
Więc moją duszę ogarnia rozpacz...
Ty całe serce moje zabrałeś!
Lecz czy mnie kiedyś kochałeś?
To nie wątpliwość, lecz marzenie
Czy Twoje życie kiedyś odmienię,
A Ty pokochasz mnie całym sobą
I razem pójdziemy wspólną drogą...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.