Na krawędzi ciszy...
Wołam
lecz odpowiedź
nie nadchodzi
lawirując uparcie
na krawędzi ciszy...
Ogniem niepewności
wciąż płonie
stos myśli....
Tak mija
dzień za dniem
szary i nijaki...
Po mojej
stronie wspomnień
pada deszcz...
A ja uparcie moknę
otulona w swój
wyblakły sen....
autor
Spiaca Lady
Dodano: 2007-07-06 18:43:11
Ten wiersz przeczytano 586 razy
Oddanych głosów: 9
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
sympatyczny wiersz pomimo swego smutku.Ciekawy koniec.
rytmiczny, smutny ale czy coś tu można zmienić w życiu
bohaterki wiersza? to już zadanie autorki, nic mi do
tego.