Na krawędzi wszechświata
Dywan uniósł mnie,
kręcę się wokół.
I nic mi nie jest, w twoim
zawieszonym wszechświecie -
Anno.
Twoje ciepło utknęło.
Chwytam szczęście,
krawędź podłogi daleko.
Spadam
całkowicie poza czasem,
w wieczność nocy.
Komentarze (12)
Wszechświat jako nieskończony ciąg przypadkowych
przemian. Jest nieskończony, umiera i odradza się raz
po raz, wciąż na nowo. Europa/Świat XXI wieku jest
jednak inna/inny — wcale mnie nie dziwi, że Twoja
Bohaterka ma ochotę wyemigrować we wszechświat
miłości. Należy tylko pogratulować Twojej bohaterce i
pożyczyć, by ta miłość była jak wszechświat —
nieskończona. Tulaneczki Bogienko! :)
Ciekawe podróżowanie we wszechświecie.Pozdrawiam
serdecznie.:)
super wiersz pozdrawiam
Drogi Tadeuszu, dziekuje za wnikliwe czytanie , otóż
przy wpisywaniu uciekło mi gdzieś ; zawieszenie; stad
te nieporozumienie - pozdrawiam , teraz już wszystko
jasne ( mam nadzieję?) usciski
Lubię i doceniam Twoją
poezję Mirabello, czemu
już wielokrotnie dawałem
wyraz w komentarzach.
Od jakiegoś czasu piszesz
poezję współczesną i ambitną.
Ten wiersz do takiej należy.
Mnie jednak nieco zastanawia
trzeci wers pierwszej strofy,
który jakby odbiegał od całości
i nie do końca ukazywał sens
i wymowę. "nic mi nie jest"?..
Miłego dnia.
Niecodziennie doznania - ciekawie.
Bardzo sympatyczna przygoda, pozdrawiam :)
Norbercie , dziekuje :) uklony
OCH ŻYCIE...
Nad krawędź świata ono ulata,
A przecież jeszcze nadal trwa,
I chociaż czasami nas przygniata,
Jednak ciągle jest to fajna gra.
Fajny, ciepły ten Twój dzisiejszy wiersz. Pozdrawiam.
Miłego dnia;)))
Ładny wiersz napisany z z fantazją...pozdrawiam;)
galaktyczny i z fantazją.
trzymaj się mocno tego dywanu skoro taki ciepły :)
pozdrawiam