Na krawędzi zdarzeń
Uleciała młodość duszy
wypalone serce płacze
ciało się powoli kruszy
może jutra nie zobaczę.
Znów tęsknota mnie spowiła
swym całunem zapomnienia
umysł pustką obdarzyła
bym nadziei nie miał cienia.
Wypalony płomień życia
gaśnie wolno w lustrze zdarzeń
nikną słowa bez pokrycia
i odgłosy moich marzeń.
Ukojenie z góry spływa
sen otula tajemnicą
ciemność oczy me okrywa
spowijając serce ciszą.
autor
Helios
Dodano: 2010-02-01 00:07:13
Ten wiersz przeczytano 496 razy
Oddanych głosów: 5
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
Nie napiszę tak jak Lolcio:Daję+..lecz dużego
pozytywa:)..niechaj ukojenia z góry spływa..ciemność
oczu nie okrywa:)..Oddaje nastrój..rym i rytm -
wszystko gra..M.
Podoba mi się i oddaje głos...+
pełen nostalgij , dobrze się czyta .... ładne słowa
... pozdrawiam
Mily wiersz, dobrze się czyta, treść
niebanalna.
Pozdrawiam