NA ŁAWCE W PARKU
Na ławce w parku
zmęczenie
przysiadło…
Kamień się potoczył
gdy laską się wsparło
Bez-zainteresowanie
truchtem przebiegło
Całe w słuchawkach…
Nawet nie spostrzegło
zmęczenia,
co legło
na ciernistych deskach.
Rower też nie lepszy –
kołami zakręcił
i odjechał
bez chęci…
Tylko pies bezpański
życzliwie zaszczekał
jakby chciał
zawołać na pomoc
cały ród psi
z daleka…
Anna Liber
13.03.2016
Wiersz z tomiku pt.: „Cichutko”
Komentarze (6)
Bardzo ciekawe, podoba mi się to jak to zostało
przedstawione:)
Bardzo dobry obraz. Zobaczyłam starszą osobę, która
zasłabła i przysiadła na ławce, a dokoła obojętność
(poza pieskiem oczywiście) Miłego wieczoru:)
GENEZA ZNIECZULICZY
Człowiek patrzy i widzi
Widzi i reaguje
Reaguje i obrywa
Obrywa i patrzy
Patrzy i nie widzi.
Bo tu jeszcze wrażliwość mieszka...
Pozdrawiam :)
Witam Anno...
takie życie...każdy zapatrzony we własne JA...co go
obchodzą cudze niedomagania.
Jeżeli w formie plotki, to wiadomo wszystko i o
wszystkim
a skoro pomocy potrzeba, ślepota i głuchota pada
plagą....
Trafnie to opisałaś
pozdrawiam serdecznie:)
... lekkość pióra podziwiam :)