Na Marne
By mnie nie polubić miałaś powody
Wszak ja i Ty kością nie zgody
Rzuconą psom głodnym od zawsze
Że coś ocalało dziwię gdy patrzę
Macham latarnią tym co na morzu
Modląc się o nie dojrzenie znowu
Pasuje mi fakt rozbicia o życie
Latarnia zgaszona a więc skrycie
Robinson Piętaszka edukował na marne
Ja nim rozpalić zdmuchnąłem fatalnie
Ty nim zrozumieć połknęłaś cyjanek
Ku Twemu szczęściu to był rumianek
Jedyne co masz to czkawkę i kaca
Przykryje Cię proza pochłonie praca
Mnie zejdą sińce rozległe na skórze
A przecież męki mogły trwać dłużej
Komentarze (3)
Wszystko jest po coś...Fajny
Nic nigdy nie jest na marne,bo zawsze się czegoś
uczymy.Pozdrawiam
intryguje; no nie na marne, przeczytałam* pozdrawiam