Na matematyce...
zapach świeżego druku
szelest niespokojnych kartek
nerwowa atmosfera
ktoś upuścił długopis
czerwone, rozgrzane twarze
cała sala w purpurze
stanąć na krawędzi
rzucić się w czeluści piekieł
a może to świat jest piekłem?
nikt nie zauważył
żaden z obecnych nie zwrócił uwagi
nie było na co
to tylko ktoś popełnił samobójstwo...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.