Na matke czekanie
Czekając na ratunek szukasz wszędzie
pomocnej dłoni...
A Twe serce od negatywnych uczuć nie
stroni...
A gdy zamiast pomocy dostajesz pięścią w
twarz...
Boisz się, że w życiu rady sobie nie
dasz...
Gdy zostajesz ze sobą sam na sam...
Myślisz co w życiu dla siebie mam...
Kiedy z problemami nie dajesz sobie
rady...
Życie dokonuje na Tobie śmiertelnej
zdrady...
Twoje serce płcze krwawymi łzami...
Dusza tułacze się między białymi
ścianami...
Twoje nadgarstki aż się proszą
ścięcia...
Gruba żyła jest nie do przecięcia...
Ostrą żyletką wypisuje swoje smutki...
Koło ucha latają czarne, płaczące
nutki...
Krople smutku i żalu płyną po ścianie...
A ja mogę tylko popatrzeć na nie...
Nie dla mnie życie przy Twoim boku...
Nie dla mnie korzystane z Twego uroku...
Leżąc w szpitalnym - śmiertelnym
łóżku...
Widzę Cię Ty Mój śmierci mojej duszku...
Przyszedłeś po mnie ?
Dla mnie od Boga masz wezwanie...
Czy to mój już czas ?
Uczucia śmierci spokoju pozwolisz
zaznać...
Czekałam na Ciebie każdego dnia...
Okrywały Ciebie me najskrytsze
marzenia...
W snach widziałam Twą ciemną Twarz...
Gdy mówiłaś do mnie: "kochanie szczęście
masz" ...
Za każdym razem gdy widziałam Cię w snach,
myślałam sobie szczęście mam...
Za każdym razem gdy zostawiałaś mnie przy
życiu, myślałam sobie że pecha mam...
Ze wszystkich stron nabiegały głosy,
błagalne prośby, straszliwe krzyki...
A ja cierpliwe słuchałam tych gorzkich słów
krytyki...
Mówili: "dasz rade, nie poddawaj się",
jesteś silna...
Ale ja wiem, że nie jestem już taka
niewinna...
I modlę się do Śmierci każdego ranka...
Aby nie pozwoliła mi dożyć kolejnego
poranka...
I modlę się do Śmierci każdego
popołudnia...
By na mej drodze pojawiła się pusta,
głęboka studnia...
I modlę się do Śmierci każdego
wieczora...
Abym na sens życia przestała być
chora...
Bo sensem życia jest dla mnie wołanie...
Na moją ukochaną Matkę - Na Śmierć
czekanie...
Komentarze (1)
Napisane ładnie, nie licząc błędów literowych...takie
spojrzenie na życie-śmierć