Na Mazurach ( z wakacji )
Na Mazurach ( z wakacji )
Zamarły sitowia bujne
błękitna woda brunatna teraz
cisza martwa zaległa
nie śpiewają ptaki
odgłos jakoby ktoś z całych sił
w bębny tatarskie walił
jeszcze daleko
a już
nadchodzi zaćmienie sklepienia
wszystko co żywe
szuka schronienia
gromowładny nadciąga całą potęga
siejąc na ziemi strach i zniszczenie
nie raz jeszcze tego roku pokarze swe
oblicze
i odejdzie tak jak przyszedł
ozonem powietrze natchnie
i się rozpłynie gdzieś w oddali
Łódź 27.03.2013 Mirosław Pęciak
Komentarze (6)
Dziękuję za świetny wiersz.Wiem w 100% o czym
piszesz.Od urodzenia mieszkam w Olsztynie.Pozdrawiam
pokarze sama siebie w nagrodę na przeprosiny ozon
Ładny obraz. Popraw sobie na "pokaże" od pokazać" z
"pokarze" od "pokarać". Dobrej nocy.
Pogodnych świąt!
Pobudziłeś ma wyobraźnie...nastrój niebywały!
Uwielbiam "Kronikę Olsztyńską" Gałczyńskiego, więc z
ciekawością przeczytałam twój tekst o burzy nad
jeziorami.Radosnych Świąt:)