Na miarę możliwości
Pewna krawcowa z Zielonej Góry
synów rodziła, a chciała córy.
Mąż się dwoił i troił,
onej nie zaspokoił,
a siebie? Owszem - jak mało który!
Pewien murarz ze wsi Gawrych Ruda,
kiepski w fachu obiecywał cuda.
Na mur, beton - zaklinał,
cud zależy od klina!
Gdy dostanie - na pewno się uda!
Podobno wróżka z Wągrowca,
majątek zbiła na wdowcach,
wciskając kity,
jak to lolity
dla nich kwitną na - figowcach...
Komentarze (41)
Świetne :)
3 x :)))
O, ładne limeryki, podobają mi się :) Plusuję.
Super! :))
Świetna limeryki! Pozdrawiam!
Świetne, wesołe limeryki;)
Coraz bardziej lubię limeryki. Twoje bardzo mi się
podobają, szczególnie pierwszy :)
Pozdrawiam :)
figi dobre są na wszystko
... super... Pozdrawiam :)
kolejne udane limeryki
Witaj Marcepanko:) ano tak kazdy orze jak moze, a kto
ma z tego przyjemnosc to juz inna bajka. Super
piszesz:) Moc serdecznosci:)
Cudowne utwory Marcepani, pięknie ułożone,
kompozycyjnie i semantycznie bez zarzutu.
Pozdrawiam limerycznie.
onej ... przepraszam masz dobrze ... jeszcze raz
przepraszam ...
onej nie zaspokoił,( on jej )
wszystkie przypadły mi do serca ...
:)))