na... Na co komu wiersze?
( "Na co komu wiersze?" - autor: DziadekNik, przy nieocenionym wsparciu Perseid poezji ) ;)
Solilokwium I
Tuż po północy… to mnie
złapało…
po co gryzmolisz zakuta pało,
jakieś składanki… no, zwykłe
wiersze?
tylko nie pało… to jest po
pierwsze!
Po drugie - jestem może zakuty
ale starannie… nie żrę cykuty,
mówisz, że siwię, marnuję prąd…
a dalij jazda… a paszoł won!
że niby przestać… a to dlaczego,
argument proszę… nie masz innego?
Jest po północy… spać idę zatem,
jak się obudzę znów będziesz bratem.
00:57
spojrzałem w lustro… był tylko
jeden,
myję więc ząbki… do wyrka hyc,
spotkam go jutro… pewne jak nic
Rano o 06:41
znowuż w łazience… jest tylko
jeden,
chociaż nie powiem coś wnętrze łechce
po co te wiersze…? gadać się nie
chce.
Siadłem ponownie - 16:37
znowu to samo… jest (brawo!)
pada stwierdzenie - „by świat był
ładny”
tekst owszem miły - choć nie dokładny.
Inny zaś mówi - zaśmiać się szczerze,
dyć sama prawda… i ja w to wierzę
po chwili słyszę… szczypta humoru
- toć bez niej byłbym po prostu chory.
O!... dla relaksu… - wreszcie
odpocznę.
Dla konwersacji… - dla niej - nie
spocznę!
Dla Pulitzera … właśnie go
skrobię,
parę złociszy - chętnie zarobię.
A może dla nas… a może w kosz?
- i z tym się zgodzę… taki jest
los,
mogą jednako wesprzeć na duchu
drogi kolego.. mój miły druhu.
Przyznaję rację … gimnazjum…
takie
dla wierszy nie jest, no… byle
jakie
w znaczeniu skrobać je na papierze,
wcale nie chrzanię… ba! ja w to
wierzę.
Wierzysz pacanie… a to od kiedy?
- milcz! - od momentu… jak byli
Szwedy
a toś mnie teraz ubawił setnie,
zaraz na Beju ktoś zaklnie szpetnie.
Zaklnie nie zaklnie… nie twoja
sprawa,
jak jest i .... - znajdzie się ława,
chociaż nie powiem… coś wnętrze
łechce,
po co te wiersze…? gadać się nie
chce…
Niedziela, 11 lipca 2010
Komentarze (12)
od 6:41 do 16:37 próżnowałeś mój panie ... :))
czasami też się zastanawiam nad sensem i celem
pisania...jedni malują, inni ryby łowią a inni tak jak
my wiersze skrobią...dopóki mamy coś do przekazania i
sprawia nam to satysfakcje to piszmy...wiersz z
humorem...ciekawa forma...pozdrawiam
a mi się podoba :)
Pozdrawiam :)
nie lubiałęm takich rozmów z samym sobą kiedyś jak
chlałem(teraz nawet lubie pogawędzic..z moim
odbiciem).....:)
fajny, ciekawy wiersz, jak dla mnie z przymrużeniem
oka ;-) a wiersze i tak pisać będziemy :-)
Nietuzinkowo, ładnie i z rozmachem rozmowa ze sobą...
podoba mi się, dziękuję za odwiedziny u mnie i proszę
częściej, cieplutko pozdrawiam...
sprytnie i zgrabnie, pozdrawiam
Ostro ale i prawdziwe....rozmowa z samym sobą właśnie
taką powinna być...pozdrawiam.
Szanowny Panie Krzysztofie (nostra) Kwasiżur, bardzo
mnie martwi płaszczyzna pańskiej interpretacji, mojego
"niedopracowanego pod każdym innym względem" wiersza -
i z tym stwierdzeniem(proszę mi wierzyć na
słowo)mógłbym się zgodzić, ma pan takie prawo i z tym
dyskutować nie zamierzam. Ale co się tyczy
stwierdzenia "autorowi szło tu tylko i wyłącznie o
niewybredny przytyk - to się udało; jest niewybredny!"
- zamierzam z pańską interpretacją polemizować. Otóż
wiersz miłego DziadkaNik odebrałem jako luźną
pogawędkę ze samym sobą, z którą był uprzejmy
podzielić się z czytelnikami. To jak gdyby pierwszy
element. Drugi, to wpisy jakie byli uprzejmi napisać
komentujący(wymienione we wstępie Perseidy poezji) -
czy to jest ten przytyk panie Krzysztofie... dla mnie
byłaby to nobilitacja. Ale do rzeczy. Obydwa te
elementy, wywarły na mnie bardzo pozytywne wrażenie i
jednocześnie skłoniły do wyrażenia własnej (tak
nieuporządkowanej - jak pan słusznie zauważył)
żartobliwej w swym wyrazie opinii. Jest mi niezmiernie
przykro, że był Pan gotów przyjąć za pewnik fakt, iż
kierują moim postępowaniem tak niskie pobudki - może
to skutek wojny Polsko - Polskiej (oczywiście
żartuję). Mam nadzieję, że moje wyjaśnienie rozwieje
wszelkie wątpliwości co do moich intencji przy pisaniu
owego wiersza. Kończąc serdecznie Pana pozdrawiam i
nadmieniam, że w razie jakichkolwiek wątpliwości,
zawsze chętnie udzielę wyczerpujących wyjaśnień.
Korzystając z okazji pozdrawiam DziadkaNika - miło mi,
że się wstrzeliłem w Twój nastrój, jednocześnie się
przy tym obopólnie bawiąc.
Autor, najprawdopodobniej - tak był zachwycony swoim
pomysłem na utwór, że zapomniał iż dobry wiersz wymaga
dbałości o szczegóły i ich dopracowania.
Dzięki temu mamy utwór - owszem oryginalny w formie -
za to niedopracowany pod każdym innym względem.
Jednak, zdaje się, autorowi szło tu tylko i wyłącznie
o niewybredny przytyk - to się udało; jest
niewybredny!
Widzę,że jak ja z duszą rozmawiasz. Pozdrawiam.
Poprawiłeś mi nastrój tym wierszem.
Inny i ja to cenię. :)