Na nowej drodze życia ;-)
Całej braci emeryckiej i nie tylko - taki uśmiechnięty żarcik ;-)
Bez jedzenia, bez napitka
jestem sobie emerytka!
ZUS mi z kasy dał przydziały!
Rachuję je ranek cały,
portfel prawie już patrosze,
a tam...tylko marne grosze ;-)
Doszedł widać ZUS do wniosku:
na gazetkę starczy z kiosku,
mały chlebek lub bułeczka
i litr najchudszego mleczka.
Jeszcze jakiś kartofelek,
- emeryt je jak wróbelek.
I jabłuszka / teraz tanie,
mogę se pozwolić na nie ;-) /
Jak chce zgrabna być kobita
- to na dietę emeryta!
Widzę w tym ogromny plus!
Zadbał o mnie ten nasz ZUS :-)
Komentarze (3)
to poniekąd czarny humor..., eh.. westchnąć tylko, ale
wiersz wesoły i tak trzymać!
za ten humor :) niezły żarcik...brutalna prawda z
życia wzięta... pozdrawiam
Bardzo fajny ,wesoły wiersz,poprawiłaś
mi humor.Pozdrawiam serdecznie.