Na obczyźnie
Wyjeżdżasz z domu, bliskich opuszczasz
na lepsze życie nadzieję dopuszczasz
A tutaj w odległym fałszywym raju
wylewasz łzy z tęsknoty do kraju
Dyskryminacja, to ciężkie słowo
tu popularność zdobywa na nowo
I chociaż nie jesteś żółty czy czarny
to z godności obdarty, jak biedak marny
Zamiast pręgierza , cięte słowa
od których pęka serce i głowa
A alkohol mój drogi, nie zagłuszy
bolesnych upokorzeń twojej duszy
Tak Polak z dumą inne kraje buduje
lecz obcy chleb coraz gorzej smakuje.
Komentarze (8)
ruszyl mnie twój wiersz ... mieszkam 22lata za granicą
i pierwszy raz przeczytałam prawdę w twoim wierszu.na
obczyśnie nie jest łatwo jak się tęski,mnie jest po
takim długim czasie lżej ale jak tęsknota zawita to
heja do ...domu -mój dom gdzie serce moje -znaczy mam
dwa jedno serce przy rodzicach i rodzine w polsce
drugie tu przy dzieciach ,ale ja jestem lekko
wyjątkowa mam dwa serca;) i trzy nerki
/poważnie/:)pozdrawiam serdecznie
Ja również nie zgodzę się z Bazyliszkiem,który
najwyraźniej nie rozumie metafor i nie potrafi czytać
między wersami. "żółty czy czarny"....ja nie widzę
tutaj faszyzmu.....jedynie podkreślenie inności i
wyobcowania......ale możesz zmienić na zielony jeśli
pan Bazyliszek poczuje się lepiej.A co do
Polaków.....tu nie chodzi o konkretną nację ale o
uniwersalny wgląd w sytuację... jak czuję się człowiek
w obcym kraju...problemem jest jego własna tęsknota,
nie stosunek innych do niego....autorka popiera słowa
doświadczeniem, a ponieważ jest Polką przykład staje
się przejrzysty....słowa nie są tylko wytworem
wyobraźni...czuć głęgie i uczucia. Ciekawa
tematyka....Brawo z wykonanie i za rymy.
pradziwy klimat i prawda o polakach na
obczyznie...pozdrawiam..
Dobry wiersz-poczytaj sobie Bazyliszku światową prasę
a zrozumiesz o czym autorka pisze a to, że nie czujesz
się Polakiem to widać "dwóch"pisze się "ó".
To smutne o czym piszesz. Wielu o tym nie mówi pomija
to ciszą.
cala prawda, polacy wyjeżdżają w poszukiwaniu chleba,
nie zawsze czuja sie tam dobrze...niestety sytuacja
zmusza do różnych kroków, ale dyskryminacja? moze i
jest, ale takze w kraju...pan jest władcą, a sługa
slucha
Bliski jest mi ten wiersz ponieważ mieszkam na
obczyźnie, ale treść jest mi daleka ponieważ zyję w
miarę normalnie ,mam znajomych obcokrajowców i jako
takiej dyskryminacji nie zauważyłem co do mojej osoby
albo jestem tak zafascynowany tym krajem że nie widze
jej. Mimo to wiersz bardzo mi się podoba.
No nie wiem czy rację masz,dzisiaj każdy rusza w
świat,i nikt specjalnie nie narzeka,każdy chwali.A
pracować trzeba wszędzie a i batem po grzbiecie można
dostać tu u swoich też...